sobota, 11 maja 2013

Rowing Jack z AleBrowaru

Rowing Jack | AleBrowar | butelka
Nadrabiania zaległości na blogu część kolejna. Tym razem z okazji pierwszych urodzin AleBrowaru, jedno z piw, którymi debiutowali rok temu, czyli Rowing Jack. Może nie tak zasłużony dla "polskiej rewolucji" jak czolowy rewolucjonista w osobie Ataku Chmielu, ale Jack również solidnie zmącił wody - niech o tym świadczy tytuł Najlepszego Piwa Roku 2012, które zdobył w plebiscycie browar.biz

Czy można coś odkrywczego jeszcze o tym piwie napisać, czego jeszcze nie wiecie? Pewnie nie. Dlatego nie będziemy się na to specjalnie silić, ale wtrącimy kilka osobistych spostrzeżeń ;)

Jako, że to pierwsze u nas piwo z AleBrowaru (tak wiemy wstyd, wstyd, pijemy często, a recenzji nie ma - nadrabiamy jak możemy), to odniesiemy się do designu etykiet browaru - jedni je uwielbiają, inni zarzucają straszną tandetę. Jak dla nas są świetne, piwa z AleBrowaru wyróżniają się na półkach na tle stonowanych etykiet innych producentów. Koszulki z "pintową dziewczyną" czy jakimkolwiek Kormoranowym designem raczej bym nie założył, natomiast jak dostanę gdzieś Rowing Jackową, założę z dumą, nie tylko na okazję picia piw z AleBrowaru.

Wyróżniają się na półce... o ile się je dostanie. W Łodzi jest poważny problem z zaopatrzeniem w AleBrowarowe piwa, a już z Rowing Jacka w szczególności (ciężko powiedzieć jak jest w innych miastach). Jest przeważnie dostępny w Piwotece, oraz kilku innych punktach w mieście, a jak już dojedzie, to rozchodzi się w oka mgnieniu. Trafiła się taka sytuacja gdzie Winoteka wrzuciła na swój profil info, że przyjechała dostawa AleBrowaru, następnego dnia uchował się jeden Jack i to tylko dlatego, że się gdzieś zawieruszył w lodówce za Amber Boyami :)

Powody takiej dostępności są ponoć dwa - jeden to brak Jacka w hurtowniach. Tutaj akurat za sprawą warzonych ostatnio nowych warek nieco się poprawiło. Na przełomie 2012 i 2013 AleBrowar wyczyścił się z chmielu do IPA i pojawił się problem z dostępnością, także było go baaaaardzo trudno dostać. Drugą kwestią jest to, że piwa, które ma przeciętnie około miesiąca-dwóch terminu ważności oraz kosztuje tyle ile kosztuje, mniejsi sklepikarze po prostu boją się brać. Z Pintą jest trochę lepiej, bo piwa mają tam dłuższy termin przydatności, więc nie ma aż takiego ryzyka. Trochę to nieuzasadnione, bo w zasadzie większości piwo z AleBrowaru schodzi na pniu, pod warunkiem, że sklep ma kilku klientów na highendowe piwa.

Ale trzeba przyznać - idzie ku lepszemu, na majówkę nawet udało nam się zabrać solidny zapas AleBrowarowych trunków. Miejmy nadzieję, że po otworzeniu ich własnego browaru, AleBrowarowy wiosłujący chłopak będzie dostępny na zawołanie. A jak jeszcze zasmakuje ludziom, to będziemy mieli ciągły dostęp do jak najświeższych warek. W tym przypadku można by nawet powiedzieć: pij AIPA póki mocno nachmielone ;)

Jeżeli chodzi o użyte składniki to w zasypie słody Pale Ale, pszeniczny, wiedeński, Carapils. Chmielony wioślarz jest potężnie i różnorodnie: Simcoe, Chinook, Citra, Cascade, Palisade.

Co do parametrów to:

Piwo typu American India Pale Ale, niepasteryzowane, niefiltrowane

Ekstrakt 16%, alk. 6,2%
Goryczka IBU 80 (chociaż ponoć po zmierzeniu wyszło około 70)

Cena: ok 6-7 zł

Rowing Jack | AleBrowar

Po przelaniu do szkła, beżowa piana jest drobna i obfita (tutaj nam się jakoś dziwnie nalała mniejsza niż zazwyczaj). Ładnie krążkuje równiej na szkle, lekki kożuszek nie znika do samego końca picia (wypija się z ostatnim łykiem).

Gryglas
W zapachu powala amerykańskością :) Przede wszystkim nuty cytrusowe, żywiczne, owoce tropikalne - to co tygryski lubią najbardziej. Po pierwszym łyku czuć wyraźną słodowość, ale drugi trzeci to już solidna żywiczno-cytrusowa goryczka. Piwo jest bardziej zrównoważone niż Atak Chmielu, który jest mocno wytrawny, tutaj goryczka jest skontrowana słodową podbudową. Piwo pije się świetnie, ale goryczka powoduje, że nie każdy da radę dwa jedno po drugim.

Przy tej cenie i w miarę poprawiającej się dostępności, jest to jeden z najlepszych amerykańskich IPA na naszym rynku. Ciężko mi się odnieść do niej obiektywnie, bo piwo gości w moim szkle bardzo często i mnie osobiście bardzo smakuje. Czy warto spróbować? Jeżeli kto uważa się za w miarę uświadomionego piwosza, a jeszcze nie próbował Rowing Jacka, to wstyd po calaku ;) Wiosłować do sklepu i zakupić!

Ocena: 5/5!

Jaco
Jest to zdecydowanie jedno z lepszych piw dostępnych w Polsce. Rowing Jack ma charakterystyczny, bardzo chmielowy zapach i smak, nieporównywalny z innymi jasnymi browarami. Jest bardzo treściwy, zdecydowanie wytrawny, ale nie męczący (chociaż wypicie dwóch butelek pod rząd jest ciężkawe). Zaspokoi wymagania nawet najbardziej wymagających smakoszy. Zdecydowanie polecam!

Ocena: 5/5!

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Blog jest wyłącznie dla osób pełnoletnich. Czy masz skończone 18 lat?

TAK NIE
Oceń blog